"Am I a fool to think that there's a little hope?
Tell me baby
What are the rules, the reasons and the does 'n' don'ts?
Tell me baby
Tell me baby
What do you feel inside?"
no i wróciłam z Pucka, z PZŻ. Tradycyjnie nie zawiodłam się na atmosferze i ludziach, a zawiodłam samą siebie w wyniku. No, ale coś za coś.
Mam obsesję, z której muszę się wyleczyć jak najszybciej. Najlepiej od razu. Nie potrzebuję myśleć o czymś, co nie ma sensu ani prawa zaistnienia. A jednak coś w mojej głowie ciągle mi mówi, że przecież "kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał siły do walki", ale o co tu walczyć, skoro ta bitwa wydaje się być już od dawna rozegrana?... Buduję sobie w głowie już po raz milionowy jakieś idealne gówna, a potem się dziwię, że mam takie a nie inne samopoczucie. Jakbym nie mogła nauczyć się na własnym błędzie i więcej go nie powtarzać. Bo ile jeszcze razy mogę popełnić ten sam, idiotyczny, błąd? Ile jeszcze czasu minie, zanim do mnie dotrze, że zachowuję się jak jakaś kretynka, że to wszystko powinno wyglądać zupełnie odwrotnie, a tymczasem to ja ciągle myślę, wyobrażam sobie i czekam na nie wiadomo co. Tak, to jest żałosne.
Nadal jestem spasionym grubasem, teraz, żeby było mi jeszcze milej - grubasem z rozwalonym kolanem. Oby tylko to nie było nic poważnego...
poniedziałek, 30 maja 2011
środa, 11 maja 2011
Żartowałam. Jednak wszystko w normie. Poza tym, że spełnienie jednego z największych życiowych marzeń jest tak blisko jak jeszcze nigdy nie było, bo w Warszawie, po astronomicznie NISKIEJ cenie. ALE NIE. Bo po co spełnić to marzenie. Po co pojechać, pofatygować się. Lepiej siedzieć w domu. Rodzicom łatwiej powiedzieć "nie, bo będziemy się martwić". Po co spełniać marzenia. Przecież lepiej jak Jagodzie brakuje chęci do życia, jak wylewa się z niej żal, że tam nie pojedzie. Ale to nic, przecież to jest takie fajne jak można komuś zabronić spełnić marzenie. Cudownie. Chcę umrzeć. Nawet nie chcę myśleć co będzie 17 czerwca, kiedy to spełnienie będzie przechodziło mi koło nosa. . .
piątek, 6 maja 2011
Jestem wielkim wielorybem, który powinien żyć gdzieś w oceanicznej otchłani, gdzie nikt nie jest zmuszony na niego patrzeć. Tak, powinnam. Niestety, morze wyrzuciło mnie kiedyś gdzieś na ląd i jestem zmuszona tak żyć. Tutaj, gdzie wszystkich dziwi widok wieloryba chodzącego do szkoły, wieloryba spacerującego, wieloryba za kierownicą, wieloryba jadącego na rowerze, a już w ogóle szokiem dla wszystkich sprzedawczyń i sprzedawców jest wieloryb, który przychodzi do ich sklepu i chce kupić spodnie. Biedni handlarze, cóż im innego pozostaje odpowiedzieć na taką niespotykaną prośbę niż "Hmmmm, TAKICH rozmiarów to my niestety nie mamy." W sumie im się nie dziwię. Ja na ich miejscu dzwoniłabym do Greenpeace.
Sezon żeglarski zaczęty raczej dobrze, oby się rozkręcało.
Za rok matury!
Przytyję jeszcze trochę i pęknę, jestem pewna. Pęknę jak jakaś bańka czy coś takiego. A mój tłuszcz zaleje cały świat. Czyżby grudzień 2012? I tak powstał Chocapic!!!
Jak wiele bym dała, żeby nie żyć w tych czasach! Wolałabym chodzić brudna, w milionach warstw sukni, ale żeby bez znaczenia było to, czy mam trochę tłuszczu, czy go nie mam! Żeby kobiece kształty u kobiet były obiektem pożądania, a nie, tak jak jest teraz, każde zaokrąglenie traktuje się jako tłuszcz, objaw grubości, otyłości i nadwagi. Jajebie, zabijcie mnie.
Bo najważniejsze to lubić siebie taką jaką się jest, prawda?...
Sezon żeglarski zaczęty raczej dobrze, oby się rozkręcało.
Za rok matury!
Przytyję jeszcze trochę i pęknę, jestem pewna. Pęknę jak jakaś bańka czy coś takiego. A mój tłuszcz zaleje cały świat. Czyżby grudzień 2012? I tak powstał Chocapic!!!
Jak wiele bym dała, żeby nie żyć w tych czasach! Wolałabym chodzić brudna, w milionach warstw sukni, ale żeby bez znaczenia było to, czy mam trochę tłuszczu, czy go nie mam! Żeby kobiece kształty u kobiet były obiektem pożądania, a nie, tak jak jest teraz, każde zaokrąglenie traktuje się jako tłuszcz, objaw grubości, otyłości i nadwagi. Jajebie, zabijcie mnie.
Bo najważniejsze to lubić siebie taką jaką się jest, prawda?...
Subskrybuj:
Posty (Atom)