piątek, 31 grudnia 2010

Zauroczona Jagoda.
Czyli źle się dzieje.
Mimo wszystko mam świadomość, że jest to wyjątkowo silne fizyczne pożądanie, a nie miłość. Choć, naturalnie, napędzane jest przez uwielbienie charakteru tej osoby. Jednak, nie ukrywając, mam po prostu na niego ochotę. I tyle. (?)

Sylwester jest, dziwne... Szczęśliwego Nowego Roku? Tak, tego sobie życzę. Oby był jeszcze lepszy niż 2010, pełny namiętności i aby się wydarzyło coś "przełomowego", coś co utwierdzi mnie w przekonaniu, że fakt, iż posiadam te 18 lat i ustawowo jestem osobą dorosłą czyni mnie nią również w codziennym życiu, w tak zwanej praktyce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz