niedziela, 4 grudnia 2011

Jak ja nienawidzę takich nostalgicznych wieczorów! Wracających wtedy wspomnień - tak żywych, jakby te wydarzenia miały miejsce wczoraj albo nawet dzisiaj... Siedzę, zamykam oczy i widzę to wszystko, co się wtedy działo, a co gorsza, czuję to. Mniej intensywnie niż to było wtedy, ale czuję te dreszcze, które przechodzą przez moje ciało, czuję ten dawny dotyk, czuję uniesienie i to uczucie jakby to szczęście miało się nigdy nie skończyć... Ale to tylko niedoskonała projekcja przeszłości, więc jednak szczęście się skończyło. I to tak nagle. A teraz, kiedy otwieram oczy po tych wspomnieniach, czuję, jakbym szczęścia miała już nigdy nie poczuć. Nigdy więcej.
Jeśli nie spotkam mężczyzny, który będzie potrafił sprawić, że poczuję się tak doskonała jak potrafił to zrobić Patryk, to będę na zawsze sama. Nie umiem nawet pomyśleć, żebym mogła spotkać kogoś równie "dobrego" jak on..... Zabrał mi radość z każdego następnego faceta, który jest po nim. Bo są i będą - muszą być skoro on wyparł się tej znajomości...